Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sandi z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 13460.80 kilometrów w tym 99.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Sandi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:5235.92 km (w terenie 43.19 km; 0.82%)
Czas w ruchu:335:29
Średnia prędkość:15.44 km/h
Maksymalna prędkość:52.99 km/h
Liczba aktywności:80
Średnio na aktywność:65.45 km i 4h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
72.52 km 0.00 km teren
04:55 h 14.75 km/h:
Maks. pr.:48.14 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..kierunek Połaniec..

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 0

Od jakiegoś czasu byłam ciekawa w jakim stanie jest dwór w Woli Zdakowskiej koło Gawłuszowic. Wiem, że kilku znajomych mi rowerzystów miało już okazję odwiedzić to miejsce wiec postanowiłam, że nie będę gorsza :)

Wystartowaliśmy z Parku Inwalidów Wojennych, który właśnie przechodzi metamorfozę :)













Gminna Biblioteka Publiczna w Gawłuszowicach



Krzyż pokutny w drodze na Krzemienicę.
Jest to dwumetrowy krzyż z piaskowca o cechach krzyża maltańskiego.W tym miejscu zdesperowani parobkowie przy użyciu kos wymierzyli sprawiedliwość swemu ciemiężcy, zarządcy miejscowego majątku. Z inskrypcji widocznej na krzyżu wynika, że morderstwa dokonano w 1791 roku, a fundatorem rzeźby był Walenty Dydo.



Dwór ciężko dostrzec z głównej drogi, bo tonie w gąszczu drzew i krzaków. Jest to jeden z zabytków gminy Gawłuszowice. Był to zespół dworski który obejmował: murowany dwór, zabudowania gospodarcze (obora, spichlerz, wozownia) i pozostałości parku krajobrazowego objętego ochroną. Dwór wzniesiono w 1911 roku dla Trzecieskich.Z majątkiem w Woli Zdakowskiej związana jest tragiczna historia. Zaraz po wojnie miejscowa władza ludowa, chcąc przejąć te dobra, podrzuciła do piwnicy we dworze karabin. "Przypadkowa" rewizja i znalezisko pozwoliły skazać właściciela na wieloletnie łagry i przejąć majątek. We dworze urządzono przychodnię, a następnie był on eksploatowany przez GS.





Zostawiliśmy rowery na tyłach i rozpoczęliśmy eksplorację :)
Już na wejściu zaczęły się "schody" ;)



Łukasz nie odpuścił i wdrapał się na poddasze :)



W środku natknęliśmy się na pozostałości drewnianej podwójnej(?) podłogi.



Tyle zostało po drewnianych oknach skrzynkowych..















Znaleźliśmy stare kafle z pieca, niestety większość bardzo zniszczona i porozbijana..







Na tyłach dworu, dostrzegliśmy kapliczkę Matki Boskiej z 1911 roku.



Wracając do Gawłuszowic skierowaliśmy się na przeprawę promową na Wiśle do Połańca..

Most na Wisłoce



Wisłoka..



Gdyby ktoś był zainteresowany ;)



"Pamiątka" po powodzi z 1997r.



Przeprawa promowa na Wiśle..





Płyniemy :)



I jesteśmy na drugiej stronie..



Kościół w Winnicy



Zabudowa małomiasteczkowa rynku w Połańcu..









Prosto z z rynku ruszyliśmy w drogę do oddalonej ok 4km miejscowości Ruszcza.
Znajdują się tam pozostałości zespołu dworskiego (XVIII-XX w.)

Mijamy dość ciekawy dworzec autobusowy..



Przed dworem stoi piękny stary dąb. W maju 1794 roku Tadeusz Kościuszko podobno zatrzymał się w Ruszczy w miejscowym dworze i to właśnie w cieniu tego liczącego sobie dzisiaj ok 500 lat drzewa odpoczywał. Obok dęba znajduje się głaz z pamiątkową tablicą upamiętniającą to wydarzenie.





Dwór niestety był dość mocno zdewastowany, przez co właściciele pozabijali drzwi i okna deskami. Poczuliśmy się trochę zawiedzeni, że nie uda nam się go zobaczyć od środka.

















Jednak udało nam się znaleźć drogę do środka :) Niestety wewnątrz melina. Ktoś nawet palił na drewnianej podłodze ognisko. Wszędzie butelki po wódce i puszki po piwach.













W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy dawnej synagodze. Teraz swoją siedzibę mają tu świadkowie Jehowy. Pierwsze wzmianki o Żydach w Połańcu pochodzą z 1564 roku. Pierwsza bożnica istniała tu już w 1727 roku. Był to budynek drewniany, który uległ zniszczeniu w czasie II wojny światowej. W 1748 roku w mieście znajdowała się już murowana bożnica. Mieścił się w niej również chader i choć budynek był kilkakrotnie przebudowywany, zachował do dzisiaj cechy budynku sakralnego. Mieści się przy ulicy Mieleckiej, biegnącej do przeprawy promowej na Wiśle.



I jeszcze na koniec Kopiec Kościuszki :)
W miejscu kopca Tadeusz Kościuszko, 7 maja 1794, wydał w Połańcu uniwersał, w którym na podstawie konstytucyjnego zapisu o opiece państwa nad stanem chłopskim, zniósł poddaństwo osobiste. Uznał prawa chłopów do ziemi, zmniejszył ciężary pańszczyźniane oraz bronił chłopów przed samowolą dziedziców.









Po lewej stronie kopca biegnie ścieżka do skarpy z pięknym widokiem na dolinę Wisły..



I mała przerwa na odpoczynek w drodze do domu już po "naszej" stronie Wisły :)

Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
51.98 km 0.00 km teren
03:28 h 14.99 km/h:
Maks. pr.:26.09 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..Park Historyczny "Blizna"

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 1

Około 20km od Mielca znajduje się Park Historyczny "Blizna". Cel naszej wycieczki :)

Kopalnia żwiru we wsi Sokole



Nasze rowerki ;)



Piękny pomnik przyrody w drodze do Blizny..



Pierwszy przystanek. Pozostałości wieży serwisowej z budynkami pomocniczymi. Niestety komary mimo środka odstraszającego dawały się we znaki tak mocno, że po zrobieniu trzech zdjęć rozpoczęliśmy ewakuację..







I jesteśmy na miejscu :)
W czasie II wojny światowej istniał w Bliźnie poligon broni V o nazwie Truppenübungsplatz Heidelager, Artilleriezielfeld-Blizna. Na terenie wysiedlonej wcześniej wsi ocalał tylko jeden budynek, była to mała murowana szkoła. Rozpoczęto, więc od podstaw budowę wszystkich potrzebnych obiektów. Na początek poprowadzono do Blizny betonową drogę oraz linię kolejową z miejscowości Pustków. Rozmieszczono specjalne budynki i urządzenia potrzebne do obsługi i odpalania rakiet, w tym wieżę serwisową wraz z zapleczem, halę montażową, wiaty garażowe, magazyn, schrony i bunkry obserwacyjne, rampy przeładunkowe, wieże ciśnień, w sumie kilkadziesiąt obiektów. Pierwszy start rakiety V-2 odbył się w Bliźnie 27 października 1943 lub 5 listopada 1943 r. W sumie odpaliły one z Blizny ponad 200 rakiet. Poligon działał nieprzerwanie od listopada 1943 do lipca 1944 r., kiedy to został ewakuowany przez Niemców na teren poligonu Heidekraut w Borach Tucholskich. Akcja likwidacji obiektów poligonu przez niemieckich saperów została przerwana w wyniku ataku oddziałów AK. Część obiektów poligonu w Bliźnie zostało zburzone przez wycofujących się Niemców, wiele zniszczono już po wojnie. Więcej na Park Historyczny Blizna

















































Po zakończonym zwiedzaniu parku pojechaliśmy na odkrywanie okolicy i pozostałości po poligonie..

Hala montażowa





Rampy startowe wraz z budynkami technicznymi







Kwatery Luftwaffe

Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
65.69 km 0.00 km teren
03:49 h 17.21 km/h:
Maks. pr.:37.85 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..samotnie..

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 0

Pierwszy raz odważyłam się pojechać sama w taką długą trasę. Potrzebowałam chwili wyciszenia więc rower wydawał mi się do tego idealny.Miałam w planie dojechać do Dębicy ale nie chciałam wracać po zmroku. W Brzeźnicy przed Dębicą postanowiłam obrać kurs do domu...

Kościół w Dobryninie..



To co lubię najbardziej..drogi przez łąki i pola z dala od zabudowań





Klasycystyczny dwór z XIX wieku w Woli Ocieckiej. Niestety brama była zamknięta..





Naprzeciw dworu skręciłam w drogę prowadzącą do Pustkowa



Asfalt się skończył i zrobiło się ciekawiej







Kościół w Brzeźnicy



Most na drugą stronę Wisłoki..



..i sama Wisłoka



W drodze do Bobrowej..



W tle zaczynają się górki..



Schowany wśród drzew cmentarz epidemiczny w Bobrowej Woli..











Przydrożna kapliczka..



Po dojechaniu do Przecławia zrobiłam sobie w rynku mały postój na odpoczynek. przede mną jeszcze jakieś 12 km do domu.
W drodze do Książnic..





W oddali kościół w Rzochowie..





No i udało się wrócić do domu przed zmierzchem :)

Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
50.39 km 18.96 km teren
03:25 h 14.75 km/h:
Maks. pr.:24.07 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..w poszukiwaniu rezerwatu Pateraki..

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · dodano: 30.04.2013 | Komentarze 2

Mimo zmiennej pogody staram się wykorzystać jak najlepiej ( czyt.rowerowo ) 8 dniowy urlop :) Dzisiaj wybrałam się na poszukiwanie rezerwatu Pateraki. Niestety moja świetna orientacja w terenie kończy się po wjechaniu do lasu. Wszystkie leśne dukty wyglądają tak samo myląco. Nie pomogła mi mapa turystyczna tych okolic ani gps, który tak mnie wyprowadził, że zamiast wyjechać w Toporowie to zrobiłam kółko i wyjechałam w punkcie startu czyli w Dębiakach :) Chyba o pomoc i towarzystwo na następnej wycieczce będę musiała poprosić Grześka Dadasik i Paulę Ritha bo oni są bardziej obeznani w tych terenach. Okolice Trześni aktualnie są orane przez koparki i spycharki, które przygotowują miejsce pod nowo budowaną obwodnicę miasta. Na jednym z ogrodzeń moim oczom ukazał się taki oto baner...gest protestu mieszkańców...



Po przejechaniu Dębiaków zrobiło się w końcu bardziej sielsko..



Po małym zjechaniu z trasy niespodzianka...asfalt się skończył. Musiałam zawrócić jakieś 300m.











I takiego malucha spotkałam..



Przy Leśnictwie Czajkowa jest wjazd do lasu na ok 8km trasę do rezerwatu Pateraki. Miły pan z małą córką na rowerze poinstruował mnie jak mniej więcej dojechać do celu. Jak się na końcu okazało nie jest to takie proste.













Po kilku minutach dotarłam do kapliczki św.Huberta. Zbudowana została w roku 1925. Dzieło sztuki ludowej. Wybudowana wg projektu krakowskiego architekta Bogdana Tretera w latach 20. XX wieku. Odnowiona w 1992 r. staraniem Koła łowieckiego z Mielca. Przy niej corocznie w święto swego patrona spotykają się członkowie koła, po wcześniej odprawionej mszy św. w sarnowskim kościele w intencji wszystkich myśliwych.











Dalej kierując się mapą skręciłam w drogę pożarową nr 9..







Na końcu drogi kolejna niespodzianka..









Trasa naprawdę bardzo przyjemna..





W końcu jakaś cywilizacja..



A tu już meta. Ciąg dalszy rewitalizacji Parku Inwalidów Wojennych..









Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
56.23 km 14.20 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Roztocze :))))

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 16.12.2012 | Komentarze 5

Najważniejsza dla mnie wycieczka rowerowa w całym roku...na Roztocze :) , która odbyła się dzięki Ani i Bartkowi. Od jakiegoś czasu, zachwycona zdjęciami z internetu uparłam się, że w tym roku choćby nie wiem co to tam pojadę. Miałam w planie wiosenną wycieczkę w te regiony tak na tydzień czasu. Chętnych osób na towarzyszenie mi w wyprawie było kilka, ale ostatecznie nie mogliśmy zgrać się urlopami, więc plan spalił na panewce. Aż pewnego sierpniowego dnia Ania zaproponowała jednodniowy, niedzielny wyjazd w celu rozeznania terenu. Tak zaczęła się nasza mała przygoda z roztoczańskimi krajobrazami, bo w kolejnym roku mamy w planie tam wrócić :)

Wystartowaliśmy ze Zwierzyńca.
Kościół Jana Nepomucena na wyspie..



Stawy Echo





Trasa rowerowa do Florianki..





Osada leśna Florianka, gdzie aktualnie mieści się Ośrodek Hodowli Stajennej Konika Polskiego. Doskonałe miejsce na odpoczynek podczas rowerowej wycieczki. Niestety nie udało nam się zobaczyć koników z bliska, bo postanowiły schronić się przed upałem pod lasem, po drugiej,odległej stronie zagrody.



Wjeżdżamy do Rezerwatu Szum. Trasa piaszczysta, pod koniec z licznymi przeszkodami w postaci przerośniętych korzeni drzew dla roweru z przyczepką trochę męcząca, ale Bartek się nie poddawał..













Trasa do Górecka Kościelnego..



Górecko Kościelne to bardzo ładna,mała wieś otoczona lasami Puszczy Solskiej.
"Kapliczka na wodzie" ..



Kaplica "pod dębami" w której znajduje się pień sosny przy którym objawił się św. Stanisław jest otoczona 6 pomnikowymi dębami szypułkowymi. Obok znajdują sie stacje drogi krzyżowej wyrzeźbione z drewna..















Modrzewiowy kościół parafialny pw. św. Stanisława z XVIIIw.









W drodze do Józefowa..



Józefów..







Kirkut z 1762r. znajduje się na południu miejscowości, przy obecnej ul. Kamiennej. Obowiązkowo trzeba go zobaczyć, będą w Józefowie. Od czasu jego dewastacji w czasie wojny, zachowało się jedynie ok. 400 macew..

















Synagoga..





Baszta widokowa przy podmiejskich kamieniołomach..























I powrót do Zwierzyńca z całkiem niezłym wynikiem :)



Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
53.09 km 1.05 km teren
03:13 h 16.50 km/h:
Maks. pr.:26.97 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..Poręby Rzochowskie i wiatraki w Grochowem..

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 16.12.2012 | Komentarze 0

Upalny i słoneczny dzień zaowocował wycieczką nad wodę. Poręby Rzochowskie to doskonała alternatywa dla niedawno zamkniętego, pobliskiego kąpieliska w Rzemieniu. Latem ciężko znaleźć tutaj kawałek wolnego miejsca, szczególnie w weekend. Woda jest bardzo czysta, ale kąpiel wymaga ostrożności gdyż zbiornik to dawne wyrobisko żwiru i już kilka metrów od brzegu jest bardzo głęboko.

















Wieczór zapowiadał się przyjemnie ciepły, wiec zaproponowałam jeszcze nocną wycieczkę rowerową do Grochowa. Tamtejsza elektrownia wiatrowa nocą robi naprawdę fajne wrażenie :)





Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
58.98 km 3.25 km teren
03:25 h 17.26 km/h:
Maks. pr.:26.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

rowerem do Wojkowa

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

W końcu po prawie 30 dniowej przerwie wrzucam zaległe zdjęcia. Ciągle brakuje mi czasu..nie znalazłam jeszcze sposobu na wydłużenie doby :) Po za tym Bikestats mi coś nawalał :/ . Wrzucam zdjęcia z rowerowej wycieczki nad stawy do Wojkowa..

na starcie zahaczyliśmy o Zajazd Anna w Brzyściu, żeby dzieciaki zobaczyły daniele..niestety daniele nie były zainteresowane spotkaniem z nami ;)

























..i chyba najpiękniejsza część trasy..na pewno bardzo malownicza :)















..szybka sesja w trawie..



..i ruszamy dalej..







..DaDasik i Ritha :)



..zimna woda niestety nie sprzyjała kąpieli..



..kilka chwil relaksu..









Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
51.41 km 2.84 km teren
03:32 h 14.55 km/h:
Maks. pr.:24.07 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..rowerowa niedziela..

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 0

..a jakby miało być inaczej. Nawet ta paskudna pogoda nie zniechęciła mnie do tego żeby wsiąść na rower, choć ostatnio temperatura spadła o dobre 10 stopni. No ale..jak powtarza moja koleżanka "Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani rowerzyści" ..Z małej przejażdżki zrobiło się 50km..









Rozjazd..w prawo na Szydłowiec w lewo na Trześń. Skręciliśmy w lewo..



Tuż za rozjazdem skręciliśmy w prawo w kierunku Woli Chorzelowskiej, po drodze wstępując na okoliczne stawy..









Minęliśmy Hotel Rado i wjechaliśmy na zielony szlak, który prowadził przez las.

















Okolice Jaślan. Naprawdę byłam mile zaskoczona, że mamy takie piękne tereny..



























Kościół w Jaślanach..





Młodochów..









Daniele w Brzyściu..





Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
71.79 km 0.00 km teren
04:41 h 15.33 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..rowerowa wycieczka do Skansenu w Kolbuszowej..

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 8

W niedzielę ruszyliśmy na wycieczkę do Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. Pogoda była piękna, słońce towarzyszyło nam przez całą drogę. W samym skansenie na każdego czekało sporo atrakcji, m.in otwarcie "Dawnej Szkoły" z Trzebosi, warsztaty etnograficzne, warsztaty kulinarne i koncert zespołu Kocirba, który odbywał się w starej stodole z Glin Małych..

Zbiórka o 10:00 i oczekiwanie na spóźnialskich..





Dojechaliśmy.. 11 osób :)





Każdy mógł spróbować swoich sił na warsztatach..









"Szyszki weselne".. Według tradycji przygotowywała je zawsze starościna i wręczała gościom weselnym w podziękowaniu za przybycie. Miały przynosić szczęście i dostatek młodej parze. Na terenie Podkarpacia wyrabiano je własnoręcznie z ciasta i wypiekano w piecu. Przez wieki przybierały one różne formy i kształty. Niestety dziś ta tradycja powoli zanika..



















"Dawna szkoła" z Trzebosi i lekcja sprzed blisko stu lat..





































Pamiątkowy wpis.. :)



Na warsztatach kulinarnych mieliśmy okazję zasmakować i zobaczyć jak wyrabia się proziaki, czyli tradycyjne placki mączne wywodzące się z Podkarpacia. Najlepiej smakują z masłem czosnkowym :)





Na koniec zrobiliśmy sobie mały piknik, żeby nabrać sił w drogę powrotną..



Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
75.52 km 2.89 km teren
04:45 h 15.90 km/h:
Maks. pr.:42.23 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

..na szlaku architektury drewnianej..

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 4

..od samego poniedziałku mam tyle na głowie, że dopiero dzisiaj wieczorem znalazłam czas, żeby wrzucić zdjęcia z niedzielnej wycieczki rowerowej. Hmmm...w planie chciałam przejechać max 40 km. Jak to z planami bywa, czasem nie wypalają ;)





..po drodze mieliśmy całkiem fajne widoki. Na trasie dość spokojnie.





Pierwszy punkt naszej wycieczki. Drewniany kościół w Cmolasie.



















I punkt numer dwa. Zabytkowy kościół w Porębach Dymarskich.













Przystanek na krótki odpoczynek i regenerację sił.



Spotkaliśmy też sympatycznego rowerzystę z Nowej Dęby na 60-letnim rowerze :)













Trasa: Strefa > Szydłowiec > Toporów > Ostrowy Tuszowskie > Jagodnik > Cmolas > Poręby Dymarskie

75,52 km :)))

Kategoria 50-100km